A patrząc przez okno, trudno uwierzyć, że mamy środek zimy.
Nie jest to moja ulubiona pora roku, ale w takie dni, jak ten, gdy świeci słońce , czuję przypływ energii i rośnie nadzieja, że wiosna w końcu nadejdzie.
Mój ogród jakby przeczy temu, że mamy koniec stycznia.
Zobaczcie sami. Zapraszam na wirtualny spacer po moim zielonym azylu.
A dla kontrastu zobaczcie sami, że jeszcze w ubiegły weekend było naprawdę zimowo.
Jak widzicie, ogród może być atrakcyjny nawet zimową porą.
Jednak zdecydowanie odliczam dni do wiosny.
W najbliższym czasie pokażę Wam , jak w ubiegłym roku zmieniła się jedna z rabat w moim ogrodzie.
Serdecznie zapraszam do ponownych odwiedzin. Miłego dnia.
Pierwsze foty...jak nic zwiastują wiosnę :)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcia...czyżby prorocze ?! ;)
Jedne i drugie zachwycają :)
Uściski :)
Hej Anitko, witam w Nowym Roku! Powiem szczerze, że takie porównawcze fotki są najlepsze... widać na nich jak miejsce wygląda z perspektywy wiosennego widoku i obsypane białym puchem!!! A Twój ogród zachwyca o każdej porze roku. Pozdrawiam, Gabrysia... aaaa chciałam powiedzieć, że na mojej rabatce wyszły hiacynty i pojawiły się liście zimowitów, obawiam się czy nie zmarzną, kiedy dowali mrozem;-)))
OdpowiedzUsuń...jak dla mnie może być bez śniegu...nie przepadam za nim a w ogrodzie wolę jednak jakiś kolor ponad biel....:)
OdpowiedzUsuńbuziaki:)