ZIELONO MI TU

WITAJCIE SERDECZNIE NA MOIM BLOGU ZIELONO MI TU

środa, 15 lipca 2015

Zapach lata utrwalony w kadrze.

            Mija już 8 rok odkąd wprowadziłam się z moją rodziną do nowego domu.
Za nami 8 niezwykle intensywnych i  pracowitych sezonów ogrodowych.  8 lat  naprawdę ciężkiej pracy.
Ogród stworzony dzięki wielkiej pasji i  determinacji oraz wspaniałej współpracy małżeńskiej .
Budowa domu i samodzielne tworzenie ogrodu, to było największe wyzwanie dla naszego małżeństwa. Sprawdziliśmy się w tej roli, choć bywały chwile, kiedy mieliśmy dość tego domu , ogrodu i chyba siebie nawzajem:-) Ale przetrwaliśmy te krytyczne momenty, wzajemnie motywując się do dalszej walki o nasze wspólne marzenia. Udało się. I myślę, że było warto.
Czujemy wielką ulgę i jeszcze większą satysfakcję, że zmierzyliśmy się z naszymi słabościami i wyszliśmy z tego zwycięsko.
Od początku miałam już wizję ogrodu. Dla tych, którzy mnie nie znają i zastanawiają się, jak udało mi się stworzyć taki ogród, podpowiem, że jestem wykształcona również jako projektant ogrodów , o czym kiedyś pisałam w innym poście. A obecnie jest to moja największa pasja. Zawodowo zajmuję się czymś bardzo odległym od tego tematu. Praca w ogrodzie pozwala odciąć się od wszelkich problemów. Daje mi wytchnienie po całym dniu siedzenia za biurkiem. Jest moim najlepszym terapeutą. Uzdrawia ciało i umysł. Polecam kontakt z przyrodą każdemu. To naprawdę działa . Ogród leczy.

Efekt, jaki ogród osiągnął obecnie, przerósł moje najśmielsze marzenia i oczekiwania. Dojrzał, tak jak i ja dojrzałam. Wszystko w życiu potrzebuje czasu.

Efekty naszych zmagań przy tworzeniu ogrodu możecie zobaczyć klikając w poniższy link:

Tworzenie ogrodu krok po kroku

A teraz zapraszam Was do obejrzenia najświeższych , pachnących latem kadrów z naszego ogrodu  stworzonego w sercu zielonego Śląska.































 W tym roku zdecydowałam się również założyć własny mini warzywnik.







Żałuję, że nie mam więcej miejsca na warzywa. Ale cudownie pójść rano po świeżą, pachnącą sałatę i rzodkiewki. Czekam na pomidory i ogórki.

W następnym poście pokażę Wam metamorfozę jednego z zakątków, którą przeprowadziliśmy na początku sezonu, po to by stworzyć nasz mini warzywnik.


Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do kolejnych odwiedzin. Jeśli macie jakieś pytania odnośnie ogrodu, to zachęcam do składania ich w komentarzach.