Pokażę Wam miejsca naszych ulubionych wypadów rowerowych. Miejsca dla mnie niezwykłe, a tak bliskie od domu:-) Wystarczy wsiąść na rower i już po kilkunastu kilometrach można przenieść się w zupełnie inny świat.
Uwielbiam podróże, zarówno te dalekie, jak i te bliskie.
Często marzymy o dalekich, egzotycznych podróżach i przemierzamy setki, a nawet tysiące kilometrów, by zobaczyć coś wyjątkowego. Ale piękno krajobrazu, ciekawe miejsca można znaleźć również tak blisko od naszego domu. Nauczyłam się to doceniać i ciągle odkrywam mnóstwo takich cudownych miejsc.
Dziś zabieram Was na wirtualną wycieczkę po malowniczych terenach Powiatu Tarnogórskiego.
Najpierw zaprezentuję Wam zalew w Chechle, do którego można dojechać zarówno rowerem, jak i samochodem czy autobusem. Jezioro jest położone przy trasie 908 Tarnowskie Góry - Częstochowa. W jego pobliżu przebiega trasa Górnośląskich Kolei Wąskotorowych - Bytom -Miasteczko Śląskie .
W sezonie letnim można dostać się tam właśnie kolejką wąskotorową.
Ja oczywiście wybieram rower:-)
Tutaj leśna droga wiodąca z Nakła do zalewu w Chechle (gmina Świerklaniec). I moje ulubione brzozy, które tak bardzo kojarzą się z naszym polskim krajobrazem.
Zalew w Chechle jest sztucznym zbiornikiem o powierzchni 90,3 ha, który powstał blisko 40 lat temu na terenie dawnej piaskowni, gdzie jeszcze w latach 60-tych wydobywano piasek. Cały teren został w ciągu kilku lat zrekultywowany oraz przeznaczony na rekreację i wypoczynek.
Wokół powstały ośrodki wypoczynkowe, pole namiotowe i kampingowe, wypożyczalnie sprzętu wodnego. Kiedyś ośrodki będące własnością różnych śląskich zakładów pracy, dziś znajdują się w rękach prywatnych właścicieli. Powiększyła się również baza gastronomiczna.
Woda uzupełniana jest w sposób naturalny poprzez opady deszczu i śniegu, oraz dopływ z czterech podziemnych źródeł. Pojemność zbiornika to 1,5 mln m ³.
Pod względem bakteriologicznym woda w zalewie jest naprawdę czysta. Odpowiada I klasie czystości.
Dno jest bardzo przyjemne, w miejscach kąpielisk wodnych piaszczyste.
Latem to miejsce tętni życiem. Stanowi jedno z ulubionych miejsc wypoczynku i rekreacji mieszkańców Śląska. Ale pięknie tutaj jest wg mnie o każdej porze roku. Najbardziej jednak lubię przyjeżdżać tutaj jesienią, kiedy cały teren wokół zalewu mieni się energetycznymi kolorami jesieni. No i nie ma tłumów turystów.
Tutaj stawiałam pierwsze kroki jako żeglarz. Tutaj od dzieciństwa spędzałam również wakacje i weekendy. Mam z tym miejscem wiele miłych wspomnień:-)
A dziś mieszkam na tyle blisko, że nawet w tygodniu często po pracy wsiadam na rower i przyjeżdżam tu odpocząć i "naładować akumulatory" na kolejne dni.
Uwielbiam wodę, to mój drugi żywioł.
Zalew jest siedliskiem wielu gatunków ptaków wodnych. Ostatnio spotkałam tam łabędzie i kaczki.
Pokażę moje ulubione zakątki
Wokół zalewu biegnie asfaltowa ścieżka, ale najbardziej atrakcyjne są leśne trasy rowerowe.Jedna z nich przebiega właśnie przez Chechło.
Nie sposób nie wspomnieć, że wokół Tarnowskich Gór biegnie wiele bardzo ciekawych tras rowerowych.
Ich opis, mapy znajdziecie tutaj:
http://www.trasyrowerowe.pl/trasy.html
oraz
http://rowerempotg.blogspot.com/2010/04/trasa-numer-5-centrum-czarna-huta.html
Gorąco polecam:-)
Poniżej prezentuję zdjęcie tablicy, która pokazuje trasę rowerową nr 5, przebiegającą m. in. przez Chechło.
Chechło jest ostatnim punktem trasy nr 5, ale my często modyfikujemy tę trasę.
Łączymy trasę przez Segiet, a następnie przyjeżdżamy rowerem do Chechła: przez Bobrowniki, polami do Nakła, dalej droga biegnie za kościołem i cmentarzem przez las i już jesteśmy w Chechle. A potem Żyglina, Bibieli, Żyglinka i Miasteczka Śląskiego. Wracamy dokładnie tą samą trasą.
Polecam tę trasę, jest bardzo malownicza i pełna niespodziewanych miejsc, jak np. zatopiona zabytkowa kopalnia w lesie w Bibieli. Jednakże na taką wyciezkę najlepiej przeznaczyć jakiś dzień w weekend, ponieważ łączna długość tej trasy to ponad 40 km. A warto w niektórych miejscach zatrzymać się na dłużej.
Bardzo często wybieramy leśną drogę prowadzącą z Chechła do parku w Świerklańcu.
Droga wygląda tak:-)
Wyjeżdża się przy trasie wylotowej w kierunku Miasteczka tuż na obrzeżach parku w Świerklańcu.
Po przecięciu tej ruchliwej drogi z powrotem znajdujemy się w cudownym, dalekim od zgiełku miasta, malowniczym, bardzo starym parku.
Najpierw mijamy zabytkowy kościółek.
A potem asfaltowymi alejkami dojeżdżamy do centralnego punktu parku, gdzie kiedyś stał tam przepiękny pałac rodziny von Donnersmarck, spalony i zburzony po II wojnie światowej.
I panorama parku.
Jedynym architektonicznym świadectwem świetności tego miejsca pozostał Pałac Kawalera, w którym mieści się hotel *** wraz z restauracją, w której można zjeść wyśmienity obiad, zorganizować zarówno imprezę rodzinną, jak i firmowy bankiet, itd.
To ulubione miejsce nowożeńców. Tutaj najczęściej organizuje się huczne wesela.
Mam nadzieję, że ta krótka wirtualna wycieczka po pięknych zakątkach zielonego Śląska zachęci Was do odwiedzenia tych miejsc, a także do kolejnych odwiedzin na moim blogu.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli:-)
Anitko, cudne zdjecia...
OdpowiedzUsuńpiekna okolica ale i twoje oko wychwyca to co najpiekniejsze...
dziekuje za fantastyczny spacer!
sciskam
Betysia
ps
dzisiaj bez logowania:)
Zdjęcia znad Zalewu....zachwycające.
OdpowiedzUsuńTen kolor błękitu...zniewalający...:)
Witam, trafiłam z "Ogrodowiska". Przepiekne zdjęcia, gratuluję!
OdpowiedzUsuńBetysiu, Aniu , Gaja - dziękuję bardzo za miłe komentarze:-) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńFajne miejsce. Latem na rower, a zimą idealne na narty biegowe. Można zrobić koło wokół jeziora, ale można i po skutej lodem tafli, a potem do Świerklańca i z powrotem :) polecam takie zimowe wycieczki, kiedy prawie nikogo tam nie ma.
OdpowiedzUsuńJa też zdecydowanie najbardziej lubię, jak tam nie ma tłumów. A miejsce jest niezwykłe.
OdpowiedzUsuń