ZIELONO MI TU

WITAJCIE SERDECZNIE NA MOIM BLOGU ZIELONO MI TU

sobota, 17 sierpnia 2013

Toskania .





            Przyznaję, że dużo czasu zajęło mi napisanie tego pierwszego postu, rozpoczynającego cykl podróżniczy poświęcony słonecznej Italii. Jeszcze w ubiegłą sobotę spacerowałam urokliwymi uliczkami Wenecji, a już dziś wieczorem pożegnałam naszych miłych gości z Florencji,którzy odwiedzili nas przed wylotem do domu. Tak więc chwila, jak najbardziej odpowiednia, jestem bowiem jeszcze w klimacie.

Włochami jestem ogromnie zafascynowana od kilku już lat. Chciałabym podzielić się z Wami swoimi doświadczeniami i wrażeniami oraz pięknymi zdjęciami z moich kilku podróży po różnych zakątkach tego niezwykłego kraju.

Ponieważ materiału nazbierałam już dość sporo, a nie sposób ująć wszystkiego w jednym poście,  zdecydowałam, że podzielę go na osobne tematy ujęte w jednym wątku WŁOSKIE WAKACJE, z których każdy z osobna będzie stanowił pomysł na atrakcyjną trasę wakacji po słonecznej Italii.




       Nie starczyłoby mi życia, żeby opisać urodę tego kraju.  I mam nadzieję, że jeszcze nie raz moja noga stanie na włoskiej ziemi. Już planuję kolejną podróż.

Osób, które znają i kochają słoneczną Italię jest na pewno wiele, dlatego kieruję ten wątek głównie do osób, które planują  wybrać się w podróż w tamtym kierunku na własną rękę po raz pierwszy. A Ci, którzy już znają te miejsca, na pewno z przyjemnością odświeżą sobie te piękne obrazy, powspominają i porównają własne doświadczenia.

Wszystkich serdecznie zapraszam do dalszej lektury.

Często jestem pytana, co jak takiego widzę w tych Włoszech? 

Najbardziej oczywiście jestem zauroczona Toskanią , a jak zapewniają Toskańczycy – w ich regionie jest wszystko, co we Włoszech najlepsze: najpiękniejsze miasta, najwspanialsze zabytki, olśniewające krajobrazy, przepyszna kuchnia, no i oczywiście wyśmienite wino. I ja się pod tym podpisuję całym sercem. 




Dlatego swoją opowieść rozpocznę właśnie od Toskanii.





Któż nie chciałby choć raz pojechać do Toskanii? Nie tylko po to, by poczuć ducha renesansu.

Moim zdaniem do Toskanii warto pojechać nie tylko po to, by obcować z wielką sztuką, historią i wspaniałą architekturą, ale przede wszystkim dla tych niesamowitych sielskich krajobrazów, które znajdziecie na toskańskiej prowincji.





Dla osób wrażliwych na piękno przyrody, krajobrazu i architekturę, będzie to podróż niezwykła i pełna niezapomnianych wrażeń.


Oczywiście warto zobaczyć miejsca, gdzie powstały m. in. największe dzieła Leonardo da Vinci i Galileusza oraz gdzie tworzyli najwięksi mistrzowie pędzla i dłuta  (których na pewno szerzej przedstawiać nie trzeba), tacy jak: Giotto di Bondone, Sandro Botticelli czy Michał Anioł. 
W stolicy Toskanii – Florencji, zgromadzonych jest jedna trzecia włoskich dzieł sztuki i jeśli ktoś jest prawdziwym pasjonatem sztuki wysokiej, a nie przerażają go czasem wielogodzinne kolejki do muzeów, to oczywiście polecam, bo to prawdziwa gratka.






Michał Anioł mówił ponoć, że "Italia to ogród Europy, Toskania - ogród Italii, Florencja - kwiat Toskanii". Czyż więc może być lepsza rekomendacja dla miłośniczki ogrodów?

Zanim jednak traficie do stolicy włoskiego renesansu - FLORENCJI, warto najpierw poznać inne miejsca, które moim zdaniem bardziej oddają ducha Toskanii.
Takim miejscem nr 1 dla mnie jest dolina Val d'Orcia, która w 2004 r. została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.















Będąc w Toskanii koniecznie trzeba zjechać z autostrady czy drogi szybkiego ruchu (opis dojazdu poniżej) , do doliny Val'd Orcia,  by przejechać się krętymi drogami wijącymi się przez sielskie, malownicze  wzgórza, porośnięte dojrzewającymi w słońcu zbożami, winoroślą, słonecznikiem i poczuć zapach gajów oliwnych, pinii i ziół. Zobaczyć ten niezwykły kolor ziemi spalonej słońcem, której barwa została nazwana przez malarzy, jako siena palona.





 Warto zboczyć z głównego szlaku, by zobaczyć z oddali usytuowane na zboczach wzgórz urokliwe małe kamienne miasteczka oraz stare stylowe wille, do których wiodą wąskie drogi obrośnięte szpalerami cyprysów. 




Wstąpić do Pienzy, Qurico d' Orcia i Montalcino. 







Przespacerować się leniwie po gładkich szarych kamiennych posadzkach ulic tych starych miast, podziwiając starą architekturę. 





Wstąpić do kafejek, by napić się wybornej kawy z tarasu na murach Pienzy z widokiem, którego trudno zapomnieć.





Odwiedzić miejscową restaurację, aby poznać toskańską kuchnię- prostą, ale niezwykle smaczną.






Albo podążyć szlakiem winnic 







i zajrzeć do miejscowych enotek, by obejrzeć ogromne, drewniane beczki, w których leżakuje wino






Skusić się na darmową degustację. I oczywiście zakupić butelkę wybornego wina np. Chianti Classico albo Brunello di Montalcino.






Aby dojechać samochodem do doliny Val d' Orcia należy kierować się:





  • Od północy (Florencja) autostradą A1, zjazd na Sinalunga/Bettole, drogą SS327 na Torrita di Siena, a potem na Pienzę drogami SP15 i SS146.
  • Od południa A1, zjazd Chiusi/Chianciano Terme i drogą SS146 na Chianciano i potem Pienzę.
  • Od Sieny dojazd drogą SR2 na południe, na Buonconvento, aż do San Quirico d’Orcia. Stąd widokową drogą SS146 na Pienzę.

W każdym dosłownie miejscu znajdziecie coś, co Was absolutnie zauroczy. I taką Toskanię widzianą moimi oczami  chcę Wam pokazać. 






Nie będę się tu szeroko rozpisywać o zabytkach i ich historii. Ten post to dopiero wstęp do bardziej szczegółowej opowieści o poszczególnych miastach. 





Toskania stała się ulubionym miejscem dla malarzy, artystów zarówno w przeszłości, jak i w czasach współczesnych. 
Od kwietnia do października można spotkać tam tłumy turystów, a wśród nich również  filmowców i aktorów światowego formatu.
W Toskanii zostało nakręconych wiele scen różnych znanych filmów. Na pewno pamiętacie taką scenę z filmu "Gladiator" Ridley'a Scotta, gdzie główny bohater - Maximus wraca do swego domu polną ścieżką ciągnącą się przez malownicze pola. Sceny te były kręcone w Dolinie Val d'Orcia.  Na pewno jako bystrzy obserwatorzy zauważyliście w tej scenie pewną nieścisłość, a mianowicie ślady traktora na polach obsianych zbożem, których tam nie miało prawa być. Ale to nie jedyna nieścisłość w tym filmie.



Podróżując np. po wzgórzach Chianti można liczyć się z przypadkowym spotkaniem ze Stevenem Spielbergiem. Lubi tam też wypoczywać Tony Blair, Richard Gere i George Clooney. Nie pomijając naszych rodzimych aktorów, jak chociażby Marek Kondrat czy Krystyna Janda i cała masa innych.

Swój raj na ziemi znalazł tam również Sting wraz ze swoją żoną Trudie Styler. Posiadłość Stinga znajduje się w toskańskiej wiosce Figline Valdarno, około 30 kilometrów na południe od Florencji. Dlaczego o tym piszę? Po pierwsze dlatego, że uwielbiam muzykę Stinga, po drugie uwielbiam Toskanię, a po trzecie dlatego, że Sting posiada tam przepiękny ogród zaprojektowany przez guru ogrodowego designu -Arabellę Lennox-Boyd. 
Niestety nie widziałam na żywo Il Palagio, jak nazywana jest rezydencja Stinga, ale znalazłam piękne zdjęcia i jako pasjonatka ogrodów koniecznie muszę  Wam je pokazać.
Marzę o tym, aby zobaczyć kiedyś ten ogród na żywo i  zjeść kolację w zewnętrznym patio nazywanym Sting Cafe. No, ale póki co, jest to jakąś totalną abstrakcją. Chociaż wyczytałam, że w tym roku Sting i jego żona zdecydowali się udostępniać swoją rezydencję na prywatne party oraz śluby.
Poczytajcie, jeśli Was to interesuje.

http://www.huffingtonpost.com/2013/05/22/sting-home_n_3322200.html

Zobaczcie sami,jak wygląda ta wspaniała rezydencja:

źródło: http://www.architekturakrajobrazu.info/ogrody-i-parki/44/2337-toskaski-raj-stinga

 












Prawda, że ogród i otoczający go krajobraz są naprawdę wyjątkowe ?


Na pewno pamiętacie film „Ukryte pragnienia” Bernardo Bertolucciego z LIV TYLER w roli głównej? To jeden z najpiękniejszych filmów o miłości, z urzekającą ścieżką dźwiękową, którego akcja przeniesie Was w malownicze zakątki Toskanii. Jeśli jeszcze nie widzieliście, polecam do obejrzenia we dwoje, a potem zaplanujcie wspólną podróż do Toskanii.




Przed podróżą koniecznie przeczytajcie powieść pt. „Pod słońcem Toskanii” Frances Mayes, która jest absolutnie cudowna, a potem obejrzyjcie nakręcony przez Audrey Wells na podstawie tej powieści uroczy film , którego akcja przeniesie Was do urokliwej Cortony. 




Dla mnie te dwa filmy stały się jednymi z najbardziej ulubionych i często do nich wracam, zwłaszcza w długie, smutne listopadowe wieczory. 

Polecam również książkę Tessy Capponi-Borawskiej pt. " Dziennik toskański". To niezwykle interesująca, bardzo osobista, miejscami wręcz intymna opowieść włoskiej arystokratki od prawie 30 lat osiadłej w Polsce, o jej rodzinnych stronach w Toskanii, przyprawiona czasem nutą nostalgii, ale za to pełna fantastycznych przepisów kulinarnych i opisów miejsc,których trudno szukać w przewodnikach. Przy czym jest to opowieść bardzo szczera i pokazująca życie mieszkańców Toskanii, jakich my zwykli turyści nigdy nie poznamy. Sama autorka jest dla mnie postacią również szczególnie interesującą i z przyjemnością czytam jej przeróżne artykuły w prasie kobiecej i nie tylko.
Polecam serdecznie dwa i podaję do nich następujące linki:

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53662,7225036,Konfrontacja_z_szara_slonina.html?as=1


oraz

http://www.angelus.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=7143:do-moich-c-tessa-capponi-borawska&catid=1041:possaniec-marzec-2009



Gdzie najlepiej zatrzymać się w czasie podróży po Toskanii? Ja osobiście polecam pobyt w jednym z licznych agroturismo rozrzuconych po całej Toskanii.  



Zachęcam do obejrzenia mojej relacji z pobytu w jednym z agriturismo :

http://zielonomitu.blogspot.com/2013/08/w-poszukiwaniu-swietego-spokoju.html



Namiary na ciekawe miejsca będę zamieszkać w każdym kolejnym wątku.

Na prowincji, z dala od zgiełku miasta,  najbardziej można poczuć toskański klimat. 



Mieszkając wygodnie w agroturismo możecie zaplanować sobie 1 dniowe wypady w wybrane przez siebie miejsca. 

Serdecznie zapraszam do kolejnego postu, który ukaże się niebawem i będzie wiódł Was po Toskanii szlakiem moich ulubionych filmów.Zajrzymy m. innymi do Arezzo i Cortony.

Pozdrawiam serdecznie




4 komentarze:

  1. Ostatnio zostałam zapytana przez kogoś o metody samodzielnej nauki j.włoskiego w domu. Nie chciałabym komuś konkretnemu robić tu darmowej reklamy, więc proszę o przesłanie zapytania na adres: artflora@poczta.fm

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. są miejsca, które trzeba zobaczyć :) i są filmy, które pięknie oprowadzają po tych miejscach choć opowiadają zupełnie niezależną historię w ich tle ...
    „Szczęście jest jak Tour de France – długo czekasz, a potem chwila i go nie ma. Kiedy się zjawia, trzeba je łapać”... to myśl Amélie Poulain (Paryż to jej śladami zamierzam poznać :) ) ... a powracając do Toskanii już ten wstęp - bo ja bardzo czekam na więcej :) - daje mi wyobrażenie o tym, że można tam ... w bogactwie pejzaży i sztuki a także interesujących miejsc to szczęście łapać garściami :) ...

    oba filmy znam ... i lubię do nich wracać ... marzę o Toskanii ale nigdy nie byłam ... chyba własnie nie chciałam z wycieczką ... chyba zawsze w głębi duszy czułam, że chcę niespiesznie sobie lawirować wśród tych pagórków i kamiennych perełek prostej architektury ... chciałam ale bojałam się ... dziękuję Anitko bo chyba przestałam się bojać ... a w każdym razie zaczęłam bardziej niż bardzo chcieć :) ... teraz tylko plan (i będziesz molestowana ;) ):):):) ) i swinka skarbonka ...

    i o samym cyklu "włoskie wakacje" ... myslę, że pomysł by podzielić się z nami przeżyciami ... fascynacją ... doświadczeniami jest wspaniały ... zwłaszcza dla nas :) ... wielu pewnie jest takich jak ja co potrzebowali tej kropki nad i :) ... bo dla mnie to taka kropka ... :)
    wspaniale o tej Toskanii opowiadasz ... pejzaże ... ciekawi ludzie na szlaku i poniekąd ze szlaku ... nawiązanie do żywych obarazów na ekranie i beletrystyki gdzie w ten pejzaż jest wpleciona fabuła ... linki do ... Anita to majstersztyk :) ...
    dziekuję :) i czekam na więcej :) ...


    ps. i wiesz ... Ania Asc wydawała kiedys przewodniki ... myślę, że to co masz i co próbujesz nam przekazać powinno trafić do takiej publikacji ... to byłoby coś więcej niż przewodnik :):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super post,na takie warto czekać.Czekam na dalsze...Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie to wszystko opisałaś, znów przeniosłam się do Toskanii:). Myślę, że tak jak pisała Konstancja powinno to trafić do publikacji, ja już się zapisuję na egzemplarz:).
    Z przyjemnością będę zaglądać po więcej:). Pozdrawiam serdecznie:).AniaK

    OdpowiedzUsuń